Głęboko wierzę w odpowiedzialność społeczną biznesu, ale odpowiedzialność mądrą, szczerą bez cienia manipulacji. W dzisiejszym świecie dobrze jest widziane aby duże firmy wspomagały fundacje lub posiadały swoje – działalność dobroczynna biznesu to duży plus wizerunkowy, a w pewnych kręgach konieczność.
Zawsze, staram się wspierać fundacje, które są powołane do życia w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu.
Niestety coraz częściej spotykam się z cynicznym wykorzystywaniem „pomocy” do celów wizerunkowych – i to mnie poważnie denerwuje. Cynicznym czyli takim kiedy, ktoś pomaga tylko wizerunkowo, ponieważ realnie dba tylko zwiększenie swoich zysków.
Mój ulubiony, niestety dość częsty przykład to szkolenia. Ile razy słyszałeś, że celem coacha jest np. pomoc dla wszystkich kobiet aby stały się całkowicie wolne, pewne siebie, niezależne i aby każda dostała od życia to czego chce (zamiast kobiet może być mężczyzna, młodzież itd)?  Piękne idee i cele.
Psss… jedyna rada za darmo, aby się to wszystko spełniło to musisz: zabrać się do roboty!
Przyznam, że kiedy ja słyszę te wszystkie, piękne, górnolotne słowa to zapala mi się czerwona lampka.
Dlaczego?
Pierwsza rzecz to cena takiego „bezcennego” szkolenia, zazwyczaj trzeba być wystarczająco zasobnym, aby sobie pomóc. Innymi słowy jak jesteś kobieto za biedna, to niestety coach nie zechce sprawić abyś była niczym ptak uwolniony z klatki.
Rodzi się wtedy jedno pytanie: chcesz pomagać czy zarabiać? Rozumiem, biznes to biznes, tylko po co dorabiać ideologię?
Na zakończenie takich  szkoleń, zazwyczaj pada podziękowanie dla pracowników i wolontariuszy.
Wolontariuszy (!) słowo klucz do którego rodzi się mój sprzeciw!
Coach, który chwali się bogactwem, stabilnymi finansami  wykorzystuje wolontariuszy, tak wykorzystuje. Wolontariat ma sens tylko w przypadku prac społecznych, akcji dobroczynnych, ale nie w przypadku szkoleń, które są nastawione na zysk.
Zadaj sobie jedno pytanie – czy jeśli ktoś chce kierować swoją pomoc do kobiet to zatrudnia je jako wolontariuszki? Moja odpowiedź brzmi: NIE!
Uważam, że kierowanie pomocy do kobiet to nie wykorzystywanie ich w celu maksymalizacji swoich zysków, tylko realna pomoc np. poprzez zatrudnienie do pomocy przy organizacji szkolenie, (dorywczej/jednorazowe) samotnej matki, której nie spina się miesiąc. Tak, trzeba będzie zapłacić i ograniczyć swój zarobek, powiedzmy o  400 pln, ale będzie to działanie uczciwe. Rodzi się we mnie ogromny sprzeciw wobec tak cynicznego wykorzystywania ludzi. Inna sprawa czym jest 400 pln dla kogoś, kto jest wolny finansowo, inwestuje i żyje wygodnie?
W mojej ocenie takie zjawiska należy piętnować, jeśli usłyszysz na jakimś szkoleniu (stacjonarnym czy internetowym ) górnolotne słowa o pomocy kobiecie, to zadaj kilka pytań:
– dlaczego zatrudniasz wolontariuszy, a nie np samotne matki do pomocy?
– ile szkoleń przeprowadziłeś dla np. samotnych matek, czy trwale bezrobotnych kobiet, które uciekły przed mężem?
– w jaki sposób wspierasz kobiety, poza szkoleniami (na które musi je być stać)?
Jeśli usłyszysz twarde odpowiedzi i liczby na te pytania to płać za szkolenia i wspieraj, a jeśli nie to uciekaj i wspieraj tych, którzy wpierają realnie. Niestety  piękne słowa są wykorzystywane aby manipulować ludźmi, wzbudzać ich sympatię, dlatego nie daj sobą manipulować tylko pytaj o fakty.
Doskonal wiedzę z zakresu manipulacji, a zobacz jak wiele decyzji podejmujesz nieświadomie, pomimo, że wydaje Ci się inaczej.
Już na koniec mała rada: Jeśli chcesz coś zmienić w życiu to musisz zmienić plan działania, schemat w jakim się poruszasz – jeśli chodzisz cały czas wg. tej samej ścieżki to nic nowego nie odkryjesz.

Autor:

Cześć, jestem Justyna! Fascynuje mnie piękno, które widzimy codziennie i ludzie. Lubię śledzić aktualne trendy, ale nie podążam ślepo za modą. Nie rezygnuje też ze swojej indywidualności i pomogę zachować Ci Twoją. Testuję, opiniuję i radzę.