Pierwszy dzień z Eat Fit był bardzo smaczny, nadszedł już kolejny… Czy był równie smacznie?
Śniadanie:
Pasta jajeczna, ciemne pieczywo. Pasta była bardzo dobra, ale inna niż powszechnie znana. Jak na mój gust nie posiadała majonezu, a jej konsystencja była sypka – przypominała bardziej jajecznice niż pastę do smarowania. Najważniejsze jednak, że była smaczna:)
II śniadanie:
Sernik. Jak udało mi się ustalić sernik był sernikiem 🙂 jedyna różnica to, że był słodzony stewią. Czy był smaczny? Był pyszny, szkoda tylko, że tak mało. Tutaj zamieniłam kolejność dań i zjadłam go na podwieczorek do kawy.
Obiad:
Indyk po azjatycku z makronem ryżowym. Smaki takiego typu to nie moje smaki, ale obiektywnie przyznać muszę, że danie było smaczne. Doprawiłam je lekko ostrym sosem.
Podwieczorek:
Krem z buraków. Nie przepadam za burakami, więc oddałam swój krem bez żalu. Osoba która go zjadła była zachwycona smakiem.
Kolacja:
Kurczak na ryżu z pieczoną cukinią. To było coś! Kurczak soczysty w dużej ilości ziół, dzięki czemu smakował wspaniale Cukinia i ryż to tylko dopełnienie przepysznego kurczaka. W mojej ocenie to idealne danie obiadowe:)
W odpowiedzi na pytanie z początku postu – czy był smacznie? Tak, to był smaczny dzień. Dania miała wyrazisty smak, a sernik i danie z kolacji to moja nowa miłość 🙂
Najnowsze komentarze