W okresie jesiennym, zimowym i grzewczym moja cera potrzebuje zdecydowanie więcej nawilżenia i odżywienia. Dlatego używam wtedy bardzo dużo maseczek, a to powoduje, że trzeba systematycznie uzupełniać zapasy. Podczas piątkowych zakupów troszkę je podreperowałam i wybrałam kilka nowych masek.
Eveline:
Pierwsze 2 maseczki z tej firmy, które kupiłam.
Sos odnowa komórkowa: maseczka odmładzająca z diamentami i 24 karatowym złotem. Modeluje owal twarzy, koryguje zmarszczki, nawilża i wygładza, odnawia naskórek, subtelnie rozświetla. SOS maska oparta jest na unikalnej kompozycji składników aktywnych, doskonale pielęgnuje skórę.
Sos dla bardzo suchej skóry: żelowa maseczka do twarzy, szyi i dekoltu. Efekt jak z salonu w 15 minut. Nawilża, odmładza i regeneruje, redukuje zmarszczki, ujędrnia i napina, łagodzi podrażnienia.
Bielenda:
Maski z płacie z Bielendy znam i jestem ogólnie z nich zadowolona. Wybrałam, Super Power Mezo Maska, aktywna maska nawilżająca. Zawiera kwas hialuronowy, kwas mlekowy i biomimiczne peptydy. Skutecznie podnosi jakość skóry – poprawia jędrność, elastyczność, nawilżenie, strukturę oraz koloryt.
Soraya:
Kolejne opakowanie maski z Soraya, jestem z nich bardzo zadowolona. Clinic Clean – oczyszczająca maseczka glinkowa, błyskawicznie poprawia wygląd skóry. Skutecznie oczyszcza, łagodzi oraz zapobiega nadmiernemu wydzielaniu sebum. Skóra po jej zastosowaniu jest świeża, gładka i ma lepszy koloryt. Mogę Wam już powiedzieć, że zgadzam się z opisem producenta w 100%.
Dermika:
Wybrałam komplet 3 masek dostępnych w sklepie:
Satysfakcja: maseczka odżywcza z ekstraktem z róży i czystym olejkiem z róży damasceńskiej jest cennym podarunkiem dla cery suchej i bardzo suchej.
Nasycenie: kremowa maska nawilżająca z algami na twarz, szyję i dekolt. Daje intensywny efekt pielęgnacyjny, nawilża, lekko natłuszcza i poprawia koloryt.
Ukojenie: maseczka multiwitaminowa. Bardzo łagodna, kremowa maseczka o szybkim działaniu. Stanowi szybką pomoc dla skóry o zwiększonej wrażliwości i skłonnej do alergii.
Dermaglin:
Pierwszy raz widziałam ten produkt w sklepie (pewnie był już wcześniej, ale go przeoczyłam).
Maseczka przecwitrądzikowa: zielona glinka kambryjska, aloes i owies. Maseczka oczyszcza skórę, bioaktywny kompleks glinkowo – ziołowy odżywia i regeneruje. Zmniejsza łojotok i zwęża pory. Złuszcza martwy naskórek. Wpływa na zmniejszenie wykwitów krostkowych, trądzikowych, hamuje powstawianie nowych zmian.
Opakowanie jest 20g, więc duże jak na maski „jednorazowe”, producent zaleca aby nałożyć grubą wartę maseczki i odczekać 20 min.
AA:
Mezoterapia nawilżająca czyi 3 etapowy zabieg do wykonania w domu: opakowanie zawiera głęboki peeeling, maskę oraz krem na zakończenie zabiegu. Na koniec nasza cera ma być długotrwale nawilżona, skóra wygładzona a zmarszczki spłycone.
Teraz już zostało, mi tylko używać maski i szybko o ich efektach informować Was w maseczkowych denkach.
Dajcie koniecznie znać jakie Wy maseczki polecacie.
Najnowsze komentarze