Smoothie Be Raw od Ewy Chodakowskiej to kolejny produkt trenerki, który jest dostępny w sklepach już od jakiegoś czasu. W oficjalnym sklepie Ewy dostępne były zawsze tylko duże zestawy, np. 15 sztuk, więc nigdy ich nie zamawiałam. W końcu kto lubi kupować kota w worku i to jeszcze w takiej ilości?

Okazało się jednak, że jeden ze sklepów w mojej okolicy posiada w ofercie soki Be Raw, więc nabyłam je, spróbowałam i mam kilka przemyśleń. Czy warto je kupić, czy to raczej tylko dobry marketing, a w butelkach znajdują się soki jakich wiele? Przeczytaj poniższy test!

BE RAW Smoothie „Detox”

Składniki: sok tłoczony z jabłek (38%), jabłko (27%), banan (24,5%), szpinak (5,7%), jarmuż (2,9%), sok tłoczony z cytryny (1,5%), chlorella (0,5%), naturalny wyciąg z mięty (0,06%).

Kaloryczność: 125 kcal / 250 ml
Koszt: 6,99 złotych

Jak smakuje „Detox”?

Postaram się bardzo delikatnie opisać, co myśle o tym soku. Prawie 90% składu tego soku to jabłko i banan, więc o jakim detoksie my tutaj mówimy? Smoothie jest słodkie, a nawet bardzo, ale trudno spodziewać się czegoś innego po takiej ilości jabłek i bananów.

Pozostałych składników jest tak mało, że nie robią absolutnie żadnej różnicy w smaku oraz działaniu. W końcu kilka kropelek cytryny, czy zaledwie kilka listeczków szpinaku i jarmużu nie przyczyni się lepszego oczyszczania organizmu. O mięcie nawet nie wspominam, bo to 0,06% wygląda jak żart.

Vegan Protein z dodatkiem mango

Składniki: sok z tłoczonych jabłek (51%), mango (27%), banan (14%), białko migdałowe (4%), sok tłoczony z cytryny (4%).

Kaloryczność: 173 kcal / 250 ml
Koszt:
9,99 złotych

Jak smakuje „Vegan Protein” z mango?

Nie będę ukrywać, że niespecjalnie przepadam za smakiem mango, ale obiektywnie mówiąc – sok jest smaczny. Moim zdaniem, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla samego smaku byłaby podmianka banana na kokos, ale niestety znowu jest banan. Większa ilość cytryny, niż w soku „Detox”, dodaje lekkiej świeżości i sprawia, że smoothie nie jest takie ciężkie.

BE RAW Smoothie „Breakfast energy”

Składniki: sok tłoczony z jabłek (52,4%), truskawka (19%), banan (18%), sok z czarnej porzeczki (7,5%), płatki jaglane (1,7%), nasiona babki płesznik (1%), błonnik z cykorii (0,3%), łupina babki jajowatej (0,1%).

Kaloryczność: 140 kcal / 250 ml
Koszt: 6,99 złotych

Jak smakuje „Breakfast energy”?

Niestety, to kolejny sok i kolejny zapychacz w postaci soku z jabłek i banana. Rozumiem dlaczego te dwa owoce są tak uwielbiane przy produkcji soków. Są tanie i w tym przypadku to aż 70,4% składu soku.

Smoothie jest smaczne, jednak dominuje w nim posmak banana. Ogólne wrażenia to zmiksowany banan i trochę truskawek. 

BE RAW Smoothie „Vegan Protein”

Składniki: sok tłoczony z jabłek (44%), banan (30%), sok z czarnej porzeczki (13%), sok z malin (5%), sok z czarnego bzu (4%), białko migdałowe (4%), naturalny wyciąg z jagód acai ( 0,05%).

Kaloryczność: 170 kcal / 250 ml
Koszt: 9,99 złotych

Jak smakuje „Vegan Protein”?

Sok bardzo zbliżony smaku do Breakfast energy, jest jednak bardziej syty od swojego poprzednika. Jeśli chodzi o sam smak, napiszę to ponownie: banan z lekkim posmakim innych owoców. Kolejny sok, w którym większość składu to jabłko i banan. Całość jest syta, dobry, ale bez szału.

Moja opinia o smoothie Be Raw

Jeśli mam być szczera, od smoothie Be Raw oczekiwałam czegoś więcej, niż jabłka i banana z odrobiną dodatków. Biorąc pod uwagę ich cenę, smoothie nie zaskakują, są po prostu średnie. Sorry, Ewa!

Duży plus za tłoczone soki i brak soków zagęszczonych, a także za szklane butelki. To jednak nie zmienia faktu, że smoothie Be Raw kupię raczej tylko w awaryjnej sytuacji, czyli stacja benzynowa i jedyna zdrowa przekąska to smoothie.

Jeśli mam być z Wami szczera, muszę przyznać, że równie dobre składy smoothie znajdziecie na sklepowych półkach za połowę ceny, jaką musicie wydać w tym przypadku. Kolejna alternatywa to zrobienie takiego smoothie w domu przed wyjściem lub wieczorem, za 1/4 ceny, zajmie Wam to 3 minuty.

Autor:

Cześć, jestem Justyna! Fascynuje mnie piękno, które widzimy codziennie i ludzie. Lubię śledzić aktualne trendy, ale nie podążam ślepo za modą. Nie rezygnuje też ze swojej indywidualności i pomogę zachować Ci Twoją. Testuję, opiniuję i radzę.