Kolejny miesiąc przeleciał w mgnieniu oka… strasznie szybko ten czas leci. Zebrałam wszystkie zdenkowane produkty w maju i nie ukrywam, że trochę tego wyszło. W pierwszej kolejności zaczniemy od produktów do włosów.
Szampon Loreal Elseve Fibralogy:
Produkty przeznaczony jest do włosów cienkich, delikatnych i takich, którym brakuje objętości. Jego stosowanie ma powodować zwiększenie się grubości włosów i ich gęstości. Szamponu używam od bardzo dawna, moje włosy są dzięki niemu faktycznie gęstsze i uniesione. Wracam do tego produktu systematycznie.
Isana odzywka do włosów kręconych:
Odżywka zawiera ekstrakt z kryształu górskiego oraz prowitaminę. Niestety nie mam kręconych włosów, a odżywkę dostałam, więc ciężko mi powiedzieć jak sprawdza się przy kręconych włosach. Sama odżywka jest dość wodnista, a rozczesanie po niej włosów było trudne.
Pantene odżywka w piance:
Pianka była przeznaczona do włosów cienkich i zniszczonych. Główne zadanie to regeneracja oraz ułatwienie rozczesywania. Pantene sprawdził się bardzo dobrze, jestem zadowolona z tego specyfiku. Pianka faktycznie nie obciąża włosów,idealna na wyjazdy.
Isana delikatne mydło w płynie:
Delikatne mydło w płynie myje i pielęgnuje dłonie. Naturalne składniki pielęgnacyjne podobne do płaszcza lipidowego chronią i pielęgnują skórę. Dodatkowo, mydło zawiera ekstrakt z rumianku. Jest dobre i delikatne. Delikatny zapach nie gryzie się z zapachem kremu czy perfum. Nie zaobserwowałam u siebie uczulenia więc to duży sukces. Isana znajdzie miejsce w koszyku podczas kolejnych zakupów.
Sylveco wygładzający peeling do twarzy:
Peeling ma złuszczać, oczyszczać i wygładzać. Więcej o tym specyfiku przeczytasz w osobnym wpisie na blogu – kliknij tutaj.
Alterra emulsja oczyszczająca do twarzy z granatem:
Emulsja do skóry bardzo suchej, zawiera masło sheaa (Bio) i aloes (Bio). Kombinacja składników takich jak cenne olej z pestek granatu i żel z aloesu nawilża skórę już podczas oczyszczania. Nie zawiera barwników, aromatów, substancji konserwujących, silikonów, parafiny i innych produktów na bazie olejów mineralnych. Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam. Super oczyszcza, nie uczula i jest naturalna. Emulsja znalazła u mnie stałe miejsce w oczyszczaniu twarzy na długo:)
Bioliq krem przeciwdziałający procesom starzenia do cery mieszanej:
Moją obszerniejszą recenzję o tym kremie znajdziesz w osobnym wpisie na blogu.
Avon cleraskin żel na pryszcze:
Punktowy preparat na pryszcze o antychistaminowym działaniu z 2% kwasem salicylowym. Zadaniem żelu jest wysuszanie pryszczy i pomaganie w ich znikaniu. Tak też się dzieje. Produkt jest ok. Jeśli będę mieć, to możliwość to kupie go ponownie.
Barwa Siarkowa żel siarkowy, antybakteryjny (twarz, szyja, dekolt):
Żel odświeża, oczyszcza i zmniejsza widoczność porów. Zawiera antybakteryjną siarkę, 100% naturalny bioselektwny oligosacharyd, łagodzące i wygładzające proteiny pszeniczne. Polski bardzo, bardzo dobry żel do twarzy. Używam go głównie wieczorem podczas kąpieli – oczyszcza, a skóra nie jest po nim ściągnięta. Polecam i wracam do niego ponownie.
Barwa Siarkowa krem siarkowy:
Krem zawiera siarkę i ma dbać o odpowiedni poziom nawilżenia cery. Byłam zachwycona działaniem żelu siarkowego i postanowiłam kupić krem. Niestety, nie sprawdził się u mnie. Nawilżenie dla mojej cery było za małe – z czasem pojawiały się także nieplanowane wysypy wyprysków. Ostatecznie zdenkowałam go jako krem do rąk.
Uff to już koniec zdenkowanych kosmetyków. Jedne się sprawdziły a inne nie, tak to już jest. Pamiętajcie,że to moje oceny, każdy z tych produktów u Was może sprawdzić się inaczej. Czy macie jakieś doświadczenia z wymienionymi kosmetykami?
Najnowsze komentarze